Komentarze: 1
Ehh jak mnie dawno tutaj nie bylo... Może czas wrócić i poklikać troszke?... Zobaczymy w każdym razie do pisania jest troszke...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Ehh jak mnie dawno tutaj nie bylo... Może czas wrócić i poklikać troszke?... Zobaczymy w każdym razie do pisania jest troszke...
Zaryzykowalam , postawilam wszystko na jedną karte , nie moglam sie do niego dodzwonić to wyslalam dobitnego smsa, i poskutkowalo , odpisal... Nie mógl pisać bo boi sie o rachunki i takie bzdety... No to rozumiem , ale dlaczego nie przyjechal ani nie zadzwonil jak byl w domu?? Czekalam na niego caly dzień bo wcześniej obiecal że przyjedzie... A on nic... może ja mu poprostu przeszkadzam... może mi to ktoś wyjaśni ale wydaje mi sie że kobiety potrzebują więcej czulości niż mężczyźni , szkoda że nie wszyscy to rozumieją... szkoda... Ja poprostu za nim tęsknie... Sama siebie nie rozumiem , musze sie troche powstrzymać ale to jest silniejsze ode mnie wyjaśni mi ktoś dlaczego tak jest?? bo moje wlasne tlumaczenia na mnie nie dzialają...
Wiecie jak to jest kiedy sie kocha a ktos odchodzi no nie?? U mnie miejsc
taka sytuacja miała dwa lata temu. Długo bolało, byłam wtedy jeszcze dzieciakiem
teraz też jestem , ale więcej rozumiem. To , że byłam młoda , nie znaczy
, że mnie nie mogło boleć. To była moja pierwsza miłość. Zakończyła się bardzo
przykro, kłótnią , woja która trwała przez niemal 2 lata. Aż nagle on napisał
, że czas zakończyć wojne. Napisał , potem zadzwonił i przeprosił. Ogromny
kamień spadł mi z serca. Dawno chciałam zakończyć to wszystko ale bałam sie
jego reakcji , że mnie odrzuci , nawet jako koleżanke. Opowiedziałam o tym
Agnieszce , powiedziała , że będę tego żałować... Ona ma bardzo dobrą
intuicję i nigdy w życiu tak bardzo nie chciałam żeby się myliła. Od pierwszego
smsa minęły dwa tygodnie. Rozmawialiśmy codziennie, pisaliśmy smsy , mówił ,
że tęskni... Nie moglismy się spotkać , bo mieszka kilka kilometrów ode mnie
, uczy się jeszcze dalej i na dodatek mieszka w internacie i jest w domu
dopiero w piątki. Miał przyjechać w sobote , ale od czwartku nie dał znaku
życia... Wiem , że byl w domu , ale nic , cisza... Nie odzywa sie.
Dam mu jeszcze troche czasu , niech sie odezwie , wyjaśni tylko niech
mnie nie zostawia z domysłami , niech nie gra na moich uczuciach , bo to boli.
Jeżeli to co mówi Agnieszka jest prawdą to nie wiem jak ja to zniose
drugi raz... Już nie wybacze...