Archiwum 24 września 2002


wrz 24 2002 więc...jak??...
Komentarze: 1

Wiecie jak to jest kiedy sie kocha a ktos odchodzi no nie?? U mnie miejsc

taka sytuacja miała dwa lata temu. Długo bolało, byłam wtedy jeszcze dzieciakiem

teraz też jestem , ale więcej rozumiem. To , że byłam młoda , nie znaczy

, że mnie nie mogło boleć. To była moja pierwsza miłość. Zakończyła się bardzo

przykro, kłótnią , woja która trwała przez niemal 2 lata. Aż nagle on napisał

, że czas zakończyć wojne. Napisał , potem zadzwonił i przeprosił. Ogromny

kamień spadł mi z serca. Dawno chciałam zakończyć to wszystko ale bałam sie

jego reakcji , że mnie odrzuci , nawet jako koleżanke. Opowiedziałam o tym

Agnieszce , powiedziała , że będę tego żałować... Ona ma bardzo dobrą

intuicję i nigdy w życiu tak bardzo nie chciałam żeby się myliła. Od pierwszego

smsa minęły dwa tygodnie. Rozmawialiśmy codziennie, pisaliśmy smsy , mówił ,

że tęskni... Nie moglismy się spotkać , bo mieszka kilka kilometrów ode mnie

, uczy się jeszcze dalej i na dodatek mieszka w internacie i jest w domu

dopiero w piątki. Miał przyjechać w sobote , ale od czwartku nie dał znaku

życia... Wiem , że byl w domu , ale nic , cisza... Nie odzywa sie.

Dam mu jeszcze troche czasu , niech sie odezwie , wyjaśni tylko niech

mnie nie zostawia z domysłami , niech nie gra na moich uczuciach , bo to boli.

Jeżeli to co mówi Agnieszka jest prawdą to nie wiem jak ja to zniose

drugi raz... Już nie wybacze...

..::w***s***::.. : :